Menu główne

Krzyczysz, kiedy dziecko cię zdenerwuje? Przeczytaj, jak możesz się tego oduczyć

Chyba najtrudniejszym aspektem rodzicielstwa jest panowanie nad własnymi emocjami. Czasami zachowanie dziecka powoduje, że mamy ochotę krzyczeć ze złości. Można ulec emocjom, wykrzyczeć się, a potem zmierzyć się z poczuciem winy, lub oprzeć się chęci wykrzyczenia i wyciszyć. Innymi słowy można eskalować nerwową atmosferę lub spróbować zachować spokój i opanować sytuację.

Łatwo ulec emocjom wtedy, gdy granice nie zostaną zawczasu wyznaczone, a zachowanie dziecka jest drażniące. Niektórzy rodzice tak bardzo starają się wykazać cierpliwością, że sytuacja wymyka się im spod kontroli i coś w nich w końcu pęka.

Najlepiej zareagować, zanim cierpliwość się skończy – wtedy jest większa możliwość podjęcia konstruktywnych zachowań.Kluczem do sukcesu jest wyznaczenie granic, zanim pojawią się złe emocje. Najlepiej zacząć działać od razu, gdy tylko coś przestaje ci odpowiadać. Krzyk nie jest rozwiązaniem. To chwila, aby w konstruktywny sposób opanować sytuację – wychodząc naprzeciw potrzebom wszystkich uczestników interakcji, w tym także swoim własnym.

Co zrobić, gdy mimo wszelkich starań dzieje się coś, co wytrąca z równowagi?

  1. Przede wszystkim zabierz dziecko z sytuacji zagrożenia. I ukój jego płacz. Pod żadnym pozorem nie krzycz. Lepiej ugryź się w język, bo po wybuchu, gdy emocje opadną, zostanie tylko poczucie winy. Najważniejsze, aby wszyscy byli bezpieczni.
  2. Uświadom sobie, że to nie jest sytuacja kryzysowa. W przypływie złości buzują hormony i ciało dostaje sygnał, że znalazło się w sytuacji zagrożenia. Pojawia się nieodparta chęć reagowania, najczęściej skanalizowania swoich emocji na dziecku. Pora się zatrzymać, wziąć głęboki oddech i powtórzyć parę razy: To nie jest sytuacja kryzysowa.
  3. Daj sobie chwilę na wyciszenie. Powiedz spokojnie do dziecka (jeżeli nie jest za małe): Muszę się uspokoić, chwila oddechu powinna pomóc. Wrócę za minutę.
  4. Rób wszystko, co cię uspokaja i pomaga zwalczyć złość. Weź 10 głębokich oddechów, aby organizm przestał myśleć, że to sytuacja alarmowa. Strząśnij z siebie napięcie. Przemyj twarz zimną wodą. Spójrz w lustro i powtórz: Jestem dobrym rodzicem, wszystko jest OK. Cokolwiek się stanie, poradzę sobie.
  5. Zmień sposób myślenia, dzięki temu zmienisz swoje emocje. Jeśli myślisz, że dziecko jest rozpieszczonym bachorem, z którego wyrośnie tyran, ciężko będzie się uspokoić. Dziecko to mały człowiek, który wszystkie bolączki komunikuje swoim zachowaniem. Przypomnij sobie: Ono zachowuje się jak dziecko, bo JEST dzieckiem. Moje dziecko potrzebuje mojej miłości najbardziej wtedy, gdy najgorzej się zachowuje.
  6. Gdy już jesteś spokojny, wróć do dziecka i ustal wszystkie niezbędne granice (swoje i dziecka) w łagodny sposób. Pamiętaj o tym, że dajesz dziecku przykład, jak regulować emocje. Gdy jesteś spokojny, możesz mu pomóc nazwać emocje, które doprowadziły do wybuchu, i wyjść poza nie. Jeśli nadal jesteś zły, nie podejmuj rozmowy. Lepiej zaczekać: Nadal jestem zła przez to, co się wydarzyło. Wiem, że ty też, masz do tego prawo. Porozmawiamy o tym za chwilę, gdy oboje się uspokoimy.
    Minusem jest to, że czekanie nie pomaga radzić sobie z emocjami teraz, gdy dziecko je odczuwa i nadal działa pod ich wpływem. Ale gdy rodzic się złości, nie jest w stanie w spokojny i życzliwy sposób porozmawiać z maluchem. Może tylko pogorszyć sytuację. Lepiej przeczekać ciężkie chwile, aby być w stanie postawić się w sytuacji dziecka, zamiast atakować.
  7. Gdy wszyscy ochłoną, pora porozmawiać o tym, co zaszło. Najważniejsze to stworzyć bezpieczne otoczenie, w którym dziecko będzie mogło przeanalizować emocje, które doprowadziły do konkretnego zachowania, i ruszyć dalej. Dzięki temu nie powinny one powodować takich zachowań w przyszłości. Kluczem jest empatia i zrozumienie dziecięcej perspektywy. Pamiętaj o tym, że chcesz ograniczyć zachowania, ale wszelkie emocje są dozwolone: Uderzyłeś brata. Byłeś zły? Często się złościsz na brata… Wiem, że ciężko ci się mną dzielić. Czasem każdy się tak czuje. Wiesz, że cię kocham, prawda? Masz specjalne miejsce w moim sercu tylko dla ciebie”
  8. Gdy oboje jesteście spokojni i czujecie więź, czas na naukę. Wytłumacz dziecku, jak radzić sobie z podobnym zachowaniem w przyszłości: Wiem, że byłeś wściekły. Nie pozwolę ci bić brata. Rozumiem, jak to jest być wściekłym. Jak możesz się zachować następnym razem? Powiedzieć o tym? Tak, co jeszcze? Myślisz, że możesz poprosić mnie o pomoc? Możesz tupać nogami, tak! Spróbujmy! Co możesz powiedzieć bratu następnym razem?.
    Zwróć uwagę, że nie pouczasz dziecka. Zamiast tego nazywasz jego uczucia i wspierasz.
  9. Lepiej zapobiegać, niż leczyć. Jeśli nie jesteś w formie, bardzo łatwo o sytuację zapalną. Chwila nieuwagi i już twój trzylatek może doprowadzić cię do ostateczności. Jesteś w stanie zaoferować swojemu dziecku tyle spokoju i uwagi, ile masz, zadbaj więc o siebie. Porozmawiaj z zaprzyjaźnioną mamą o trudnych sytuacjach. Wyłącz komputer wcześniej i idź spać. Razem z dzieckiem śmiejcie się z drobnych przeszkód losu. Spróbuj się zatrzymać i naprawdę cieszyć rodzicielstwem, nawet jeśli wokół jest wyłącznie chaos i bałagan.
  10. Dopóki się nie nauczysz – po prostu próbuj. Co zrobić, jeśli wybuchasz, zanim się zorientujesz? Przestań krzyczeć natychmiast, gdy tylko to zauważysz, nawet w połowie zdania. Nie ośmieszasz się, raczej demonstrujesz dziecku, jak nad sobą zapanować. Jeśli będziesz za każdym razem tak postępować, prędzej czy później nauczysz się kontrolować odpowiednio wcześnie. Będziesz na dobrej drodze, aby stać się rodzicem, który nie krzyczy. I nie będzie łatwo cię wyprowadzić z równowagi.

Nie obawiaj się, że twoje dziecko nie oduczy się niepożądanych zachowań, jeśli będziesz spokojnie reagować. Badania pokazują, że kiedy rodzice się denerwują, dzieci denerwują się jeszcze bardziej – mózg wyłącza wtedy funkcję uczenia się.

Najskuteczniej działają granice wyznaczone z empatią, dzięki temu zmniejsza się poziom stresu u dziecka. Gdy czuje się bezpieczne i spokojne, można przedyskutować problem. Jeśli rodzic zachowuje się tak, jakby nastąpiła sytuacja kryzysowa, dziecko może zacząć wymykać się spod kontroli.

Łatwe? Nie. Możliwe? Jak najbardziej! Mnóstwo rodziców tak robi. Porzućmy nawyki, które znamy z naszego dzieciństwa, zmieńmy sposób myślenia i dezaktywujmy te zapalniki, aby następne pokolenia nie musiały się z nimi mierzyć.

Źródło: ahaparenting.com

autor: