Chętnie do przekazania staropolskich tradycji babcie zbierają się w holu przedszkola i razem jak za dawnych czasów gotują a przy tym rozmawiają, cierpliwie tłumaczą, żartują... Stokrotkowe babcie najliczniej przybyły w poniedziałkowe popołudnie 15 grudnia. Razem z wnukami wyrabiały, wałkowały i lepiły. Na pierwszy rzut oka widać było kto pracował z największym zaangażowaniem - Szymek Ch. Po czym to poznaliśmy? Po ilości mąki na fartuchu, którego tak naprawdę niewiele było widać pod powłoką mąki. Jaś był mistrzem wałkowania - w mig rozprawiał się z każdą kulą ciasta. Borys z upodobaniem wykrawał z ciasta koła gładkie i z wzorkiem. Maciej natomiast rozprawiał się z każdą czynnością która wpadła mu w ręce i oczywiście zabawiał współtowarzyszki elegancką rozmową.
Czy nasi pierogowi kucharze mają zadatki na szefów kuchni?